Wizerunek św. Kingi na obrazie w klasztorze klarysek w Starym Sączu.
Legenda 
“Księżna Kinga i  wierchy  ryterskie“ opowiada…. 
 otóż gdy Kinga zbliżała się do kresu swego żywota,
wierchy ryterskie :
Prehyba ,Radziejowa i Konieczna daremnie oczekiwały jej
odwiedzin. Powodowane tęsknotą wysłały do Starego Sącza swoich posłańców :
najpierw wiatr, który zapędził się w inne strony, później promień światła, 
który także zmylił drogę .
 Postanowiły tedy wierchy ryterskie  zejść same do miasta pod postacią mgły. Jak
postanowiły tak uczyniły, dotarły do wszystkich miejsc, trafiły w każdy zaułek,
weszły też do klasztoru, gdzie zastały Kingę wyczerpaną w przededniu śmierci.
 Uradowała się Kinga z przybycia Prehyby, Koniecznej i Radziejowej , 
ale nie
mogła już spełnić ich prośby o odwiedziny. 
Pani sądecka odesłała wierchy
ryterskie na swoje miejsce ,nakazując im stróżować w swoim królestwie po
wieczne czasy. 
Zgodnie z wolą Kingi po dzień dzisiejszy stoją ryterskie wierchy
tam gdzie przyrzekły, a gdy dobrzy ludzie przechodzą koło nich w pogodny
wieczór 
,nad każdym świeci jedna gwiazdka na pamiątkę Kingi- 
Przesławnej
Księżnej , zapisanej we wdzięcznej pamięci ludzi.
Z ryterskich wierchów z tej legendy w całości na
terenie Roztoki znajduje się Konieczna (1095 m n p m ), Radziejowa (1262 m n p
m)  na granicy ze Szczawnicą a
Prehyba  (1175 m n p m ) znajdowała się “
 w punkcie zbiegu gmin :Gabonia, Jaworek, Szlachtowy, Rostoki  “ jak podawał XIX wieczny “Słownik
geograficzny Królestwa Polskiego i innych ziem słowiańskich “
Literatura.
Kornelia Dobkiewiczowa.
“Księżna Kinga i wierchy ryterskie” w “Drogocenne wiano”.
 Katowice.1988. 
            ********************* 
W trzecim tomie Liber
beneficiorum dioecesis Cracoviensis 
(Księga uposażeń diecezji krakowskiej), powstałym
w latach 1470–1480, Jan Długosz przytoczył polski tekst
wyznania,
jakie miał spisać przed śmiercią bogaty szlachcic
z Sądeczczyzny, Piotr Wydżga.
 
 Być może szlachcic ów, przewożący towary z Węgier
do Prus,
ukrył w lasach zawłaszczone przez siebie kosztowności,
a na łożu śmierci, pragnąc oczyścić sumienie, sporządził swoistą instrukcję
(tzw. spisek),
jak ów skarb można odnaleźć.
Ja z Torunia, gdy sem umrzeć imiał,
proto sem to kazał popisać, żeby to na mej 
duszy nie zostało. Napirwej się
pytajcie do Krakowa, a z Krakowa do Nowego Sądcza, 
a z Sądcza Nowego
 do Starego
Miasta, a z Starego Miasta do Rytra. A pod tym hradem pod Rytrem 
stoji jedna
karczma a jeden młyn, a tam jedna woda wpada, co jej dzieją Roztoka. 
Pofolgujże wodzie tej a jidzi
po niej, a gdy budesz w lesie daleko, tegdy przydzie 
tam druga woda z lewej ręki
.
Opuść tę na prawo, a folguj tej na lewo, a tą jidzi aż do wirzchu. 
A pod tym wirzchem jest łączka, a ta woda
jidzie przez nię
, a tej wodzie jaskinia pod ziemią.
 A jidziż jedno stajanie, a
potem tę wodę znajdziesz,
 bo tam sem
ją cemrował cisem.
 A tu gdzie w samej
głowie, tuć sem porąbał drzewie do jednej doliny, aby nikt nie poznał. 
A tu nad
tą doliną jest jeden potoczek, co ji zową Sucha Roztoka. A tu stoi miesiąc i gwiazdy napisane.
 Poli[e]czy
mi pięć i masz posięgnąć, albo co masz i wziąć.
 A tam jest kaganiec i miska. A gdy na to mieśćce przydziesz,
poklęknij a daj Bogu chwałę etc.
 Jestli cię Pan Bog upamięta, mej dusze nie
zapamiętaj. A to jest dobro jako groch 
i jako siemię a rzadko jako bob.
 A to Panu Bogu polecam.
**********************************
Lesław Morawicki “O Wydżdze z Czorsztyna, który miał szukać złota” .
 w
“Rocznik Sądecki” . Tom XV/XVI r. 1974-1977.
Legendarny Piotr Wydżga identyfikowany jest z Wydżgą podkomorzym krakowskim  (1234 r.
) i kasztelanem  sądeckim (1243 r)   lub z Wydżgą z
Tęgoborza starostą  sądeckim  w latach 1350-1359.  
                         **************************************** 



 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz